środa, 29 maja 2013

Moja top lista lekturowa

10. Jesienna miłość N.Sparksa
Historia miłości Jamie i Landona- piękna, ale trudna, bo naznaczona piętnem śmiertelnej choroby. Wzruszająca i zmuszająca do refleksji.
9.Sen nocy letniej W.Szekspira
Ten wybitny angielski dramaturg pokazał, że potrafi pisać też lekko i z humorem :) Komedia o miłosnych zawirowaniach- ten temat jest bliski chyba każdej z nas :)
8.Seria S.Becketa- Chemia śmierci, ...
Dziennikarz może zostać pisarzem. I to wybitnym. Kiedy poznałam pierwszą książkę z tego cyklu zapałałam namiętną miłością do kryminałów. Więc jeżeli lubisz historie z dreszczykiem, ta saga jest dla Ciebie.
7.Saga Zmierzch S.Meyer
Już widzę, jak się sypią gromy na moją rudą głowę. Zdaję sobie sprawę z tego, że ten cykl nie jest najwybitniejszym dziełem literackim. To prawda. Ale czy każda książka musi nim byc? No właśnie. Zmierzch nie służy do tego, aby zachwycać się kunsztem literackim autora. Nie... Przy nim mamy odpoczywac. I marzyc. Bo czy któraś z nas nie chciałaby miec takiego Edwarda (albo Jacoba)? :)
6.Hamlet W.Szekspira
Tak, Szekspira kocham miłością szczerą i wierną. Nie wyleczyły mnie z tego nawet studiowanie filologii polskiej. To be or not to be. That is the question.
5.Opowieści rodzinne K.Siesicka
Książka dobra do czytania zarówno zimą, kiedy przykryte kocykiem leżymy na kanapie i wpatrujemy się w światełka na choince, jak i latem kiedy leżąc na leżaku łapiemy promienie słoneczne. Ciepła, rodzinna, przepełniona spokojem opowieść. 
4.Wichrowe wzgórza E.Bronte
Pasja, namiętnośc, miłośc- zniszczyły wszystkich, których dotknęły.
3.Makbet W.Szekspir
Życie jest tylko przechodnim półcieniem
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicośc przepada
Powieścią idioty
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.
2.Kwiat pustyni W.Dire
To co dzieje się w Krajach Trzeciego Świata napawa lękiem i zgrozą. I słusznie. Ale narodziny w tym miejscu nie są wyrokiem. Trzeba mieć odwagę, aby zawalczyć o własny los, szczęście. I W.Dire ją ma. I pokazuje to, że nigdy nie jest za późno, aby zmienić własne życie.
1.Saga o Harrym Potterze J.K.Rowling
Nikt nie jest zdziwiony, prawda? J.K.Rowling, dziękuję Ci za moje magiczne dzieciństwo! :)


A jakie są Wasze ulubione książki? Czekam na komentarze :)

Pozdrawiam na rudo :)  

Już są!! Hakuro i Maestro i ich nowy dom :)

Dziś dotarły do mnie moje nowiutkie śliczne pędzle :) Recenzja jednak pojawi się za jakiś czas jak już je porządnie przetestuję z różnymi kosmetykami :)

Zamówiłam je na stronie www.ladymakeup.pl i po 2 dniach trzymałam w ręce :) 


Postanowiłam pokazać Wam gdzie "mieszkają" moje pędzle i jak je pielęgnuję. Kiedyś będąc w Ikea kupiłam białą "koronkową" osłonkę na doniczkę, dla której nie miałam najmniejszego zastosowania. Innym razem w Obi wpadły mi te szklane kamyczki ze zdjęcia powyżej i jak to ja pomyślałam, że koniecznie muszę je kupić bo na pewno się przydadzą. Nie pomyliłam się! Wpadłam na pomysł i do osłonki wsypałam kamyczki i powsadzałam tam swoje pędzle :)



A co do ich pielęgnacji? Po każdym użyciu wycieram je w nawilżoną chusteczkę np dla niemowląt a raz w tygodniu urządzam im kąpiel w letniej wodzie i mydełku w płynie (samym włoskom). Suszę na płasko na ręczniku po wcześniejszym nadaniu im pierwotnego kształtu. 


A prosto z Norwegii przyleciał do mnie świeży łosoś :) tak prezentował się na moim talerzu (smakował jeszcze lepiej niż wyglądał)
Wszystko gotowane na parze z przyprawami :)


Wreszcie ładna pogoda! :)

wtorek, 28 maja 2013

Niby nic a jednak :)

Ostatnimi czasy podreperowałam sobie paznokcie znaną już chyba wszystkim odżywką Eveline twarde i lśniące jak diament. Ze względu na to, że zaczęły wyglądać przyzwoicie postanowiłam zrobić z nimi coś co nie zajmuje dużo czasu a wygląda ciekawie. Do tego celu użyłam mojego świeżego nabytku w postaci lakieru Miss Sporty nr 27 i cyrkonii ze sklepu chińskiego :P Dwie warstwy doskonale pokryły całe paznokcie a jak znam te lakiery będzie się trzymać całkiem długo. Ostatnia warstwa to ceramiczna powłoka z firmy Joko, która utrwaliła lakier i cyrkonie na miejscu :)


Wczoraj zamówiłam dwa nowe pędzle do przetestowania :) jeden z firmy Maestro a drugi Hakuro. Wspominałam już o nich w notce o pędzlach  i ze względu na przypływ gotówki (urodziny :D) postanowiłam je wypróbować.

poniedziałek, 27 maja 2013

- 40% Rossmann- zdobycze

Postanowiłam skorzystać z promocji w Rossmannie, ponieważ potrzebowałam peelingu do ciała. Wróciłam do domu ze stosem rzeczy ale... zapomniałam o peelingu! :D 

Do moich nowych nabytków zalicza się:
  • Brązowy tusz do brwi Wibo -5.69 zł
  • Szminka Rimmel Lasting Finish nr 16 -11.39 zł
  • Lakier do paznokci Miss Sporty nr 27 -3.89 zł
  • Bibułki matujące Wibo -3.39 zł
  • Krem BB Light Rimmel -10.19 zł
  • Zestaw korektorów Wibo -7.79 zł
  • Slim extreme 3D Eveline -10.99 zł
Być może wybiorę się jeszcze dziś po peeling więc niewykluczone, że kupię coś jeszcze :P A teraz czas zacząć testowanie! Nigdy jeszcze nie miałam żadnego kremu BB więc jestem go bardzo ciekawa :)

piątek, 24 maja 2013

Makijaż wieczorowy :) paletka 120 kolorów



Makijaż wykonany jest kultową już chińską paletką 120 cieni. Nie ma nigdzie nazwy firmy jednak doszukałam się symbolu P120#1. Cienie troszkę się osypywały jednak za taką cenę są przyzwoite.

Makijaż krok po kroku:
Po pierwsze przykleiłam sobie kawałek taśmy- jeden koniec nieco poniżej zewnętrznego kącika oka, drugi na końcu brwi, następnie całą powiekę ruchomą pokryłam bazą i zielonym cieniem. (strzałkami oznaczyłam użyte cienie)

Zewnętrzny kącik oka oraz załamanie powieki podkreśliłam czarnym błyszczącym cieniem. Roztarłam i powtarzałam czynność do uzyskania oczekiwanego efektu. Tym samym cieniem podkreśliłam linię rzęs ciągnąc kreskę prawie pod brew (taśma wyznacza nam granicę). W miejscu gdzie zaczyna się taśma kreska może być nieco "kwadratowa"- zaokrąglamy delikatnie to miejsce. Odrywamy taśmę i podkreślamy dolną linię rzęs. Namalowaną wcześniej cieniem kreskę (tylko górną) poprawiłam eyelinerem w pisaku Ingrid, którego recenzja znalazła się już na blogu. 

Wewnętrzny kącik oka i przestrzeń pod łukiem brwiowym pokryłam lekko szarym cieniem. Użyłam go też to roztarcia zewnętrznej granicy makijażu.

Wytuszowałam rzęsy i gotowe! :) 

Przeanalizowałam skład tej paletki spodziewając się "masakry" jednak okazało się nie najgorzej. Na allegro kosztuje ok 40-50 zł. Kolory są zdecydowanie bardziej intensywne jednak zdjęcie robione było dosyć późną porą i zapewne dlatego wyszły delikatniejsze. 


Dziś wybieram się na promocję -40% do Rossmanna- pochwalę się co nowego nabyłam :)

czwartek, 23 maja 2013

Biustonosz do ćwiczeń Shock Absorber

Na początku ćwiczeń wydawało mi się, że wystarczy koszulka i krótkie spodenki :) Szybko jednak przekonałam się w jakim by łam błędzie, ponieważ zwykły biustonosz uwierał mnie przy wykonywaniu niektórych ćwiczeń i przesuwał się, przez co zwyczajnie było mi niewygodnie. Pomyślałam, że może zacznę ćwiczyć bez niego ale to także nie zdało egzaminu- biust bolał i "był wszędzie" :P dodam może jeszcze, że jest całkiem spory. Po 5 dniach nie wytrzymałam i postanowiłam, że koniecznie muszę kupić sportowy stanik. Po przeczytaniu recenzji w internecie i przejrzeniu cen, zdecydowałam się na Shock Absorber. Zapłaciłam za niego na allegro 48 zł z przesyłką. Nigdy nie miałam żadnego biustonosza tego typu więc nie mam porównania ale ten sprawdził się doskonale. Nie uwiera i zostaje na miejscu bez względu na rodzaj wykonywanych ćwiczeń. Ma 3 stopniową regulację pod biustem (dzięki czemu nawet jeśli troszkę cm nam zginie nadal będzie służył) i siateczkę ułatwiającą oddychanie skórze. Myślę, że nie bez znaczenia jest też fakt, że jest po prostu ładny :). Dla mnie ma on jeszcze jedna zaletę- mam skłonności do zaokrąglania pleców a skrzyżowane ramiączka pomagają mi utrzymać prostą postawę. Podsumowując- zdecydowanie i z całym przekonaniem polecam Shock Absorber! Doskonale spełnia swoją funkcję, ma bardzo przystępną cenę i piękny kolor. W końcu o biust trzeba dbać prawda? :D




Te czarne wstawki to właśnie wspomniana wyżej siateczka- na zdjęciach tego nie widać.

środa, 22 maja 2013

Zabawa i nasze pytania :)


Zasady:
"Nominacje otrzymujemy od innego bloggera. Przeważnie nagrody otrzymują blogi o małej ilości obserwujących (do 200), co pozwala na ich rozpowszechnianie. Jest to „nagroda” za nienaganne prowadzenie bloga. Odpowiadasz na 11 pytań otrzymywanych od osoby nominującej następnie TY masz za zadanie nominować 11 osób i podać pytania.
UWAGA: Nie nominujemy osoby, która Ciebie nominowała !!!"

Nasze pytania:
1. Wolisz podkreślać oczy czy usta?
2. Jakie są Twoje ulubione perfumy?
3. Jaka jest Twoja pasja?
4. Czy to Twój pierwszy blog?
5. Jakie masz plany na przyszłość?
6. Co daje Ci prowadzenie bloga?
7. Bez czego nie wyobrażasz sobie życia?
8. Jaka jest Twoja ulubiona marka kosmetyków?
9. Wolisz książki czy filmy?
10. Uprawiasz jakiś sport?
11. Gdybyś mogła mieszkać w dowolnym miejscu na świecie, gdzie by to było?


Do zabawy nominowałam:

Ewa Chodakowska i 3d chili

Tak tak, nawet Rudzielec wreszcie znalazł motywację do odchudzania :) Postanowiłam, że dłużej nie będę wstydzić się swojego ciała! Nadszedł czas na zmiany i to poważne. Dodam, że jestem osobą lubiącą dobrze zjeść natomiast ruch to dla mnie najgorsza kara :P stał się cud za sprawą Pani Ewy Chodakowskiej, ponieważ leniwy Rudzielec polubił ćwiczenia! Początkowo chciałam poprawić swoją kondycję dla zdrowia, jednak kiedy zobaczyłam pierwsze efekty na ciele- dorzuciłam dietkę 3d chili. Jestem zachwycona! Ćwiczę ok 2 tygodni, natomiast 3d chili stosuję od 3 dni. Efekty? 5 cm mniej w talii! Łącznie zgubiłam 10 cm z całego ciała. W tak krótkim  czasie uważam to za doskonały wynik. Wszystkie wymiary poza szyją i ramieniem uległy zmniejszeniu. Ze względu na problemy z nerwem kulszowym nie zawsze jestem w stanie wykonać cały "Skalpel", jednak nadrabiam to ostatnią częścią "Treningu z gwiazdami", czyli płaski brzuch i prosta postawa. Moja kondycja jest jeszcze zdecydowanie za słaba na "Killera" czy "Turbo spalanie" ale za cel stawiam sobie zrobienie obu programów w całości. I oczywiście ich kontynuowanie :) Mimo, że nadal jestem rudym grubaskiem to moje ciało przez ćwiczenia zaczyna się bardzo zmieniać. Co do dietki to jest bardzo przyjemna. Kupując dietę (dostosowaną do wieku itp) dostajemy jadłospis na 28 dni. Najadam się do syta (czasem nawet nie zjadam części posiłku) obiadki są bardzo smaczne a przekąski sycące. Nawet jeśli jakaś potrawa mi nie posmakuje- mogę wymienić ją na inną w obrębie tego samego posiłku z innego dnia. Czuję się zdrowo i lekko :)

"Zawsze najlepszym momentem na rozpoczęcie odchudzania jest tu i teraz. Jutro - to tylko kolejny dzień."

wtorek, 21 maja 2013

Odpowiedzi Rudzielca

Przyszedł czas i na mnie :)

Zostałam nominowana do zabawy przez http://prettinessfashion.blogspot.com

1. Od jak dawna prowadzisz bloga..
Od kwietnia
2. Czym się kierowałaś gdy go założyłaś..
Nasza znajomość z RudąMarudą zaowocowała chęcią podzielenia się swoją wiedzą na temat pielęgnacji, miłością do kosmetyków, książek filmów, ubrań... Wszystkim co obie kochamy :)
3. Skąd czerpiesz swoje inspiracje..
Właściwie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie... wszystko jest w stanie mnie zainspirować.
4. Jaki kosmetyk uważasz za kultowy, który zawsze znajdzie miejsce w Twojej kosmetyczce..
Tusz do rzęs!
5. Czy przed kupieniem kosmetyków sprawdzasz najpierw jego recenzje, czy kupujesz w ciemno ..
Sprawdzam. Jeśli jednak coś mnie oczaruje lub zaciekawi podejmuje ryzyko :P
6. Co uważasz w sobie za swój atut..
zdecydowanie rzęsy :)
7. Jak starasz się eksponować swoje atuty..
Nakładam na nie dwie warstwy tuszu
8. Czym się zajmujesz na co dzień ... 
Jestem doradcą do spraw pielęgnacji i wizażu
9. Co dla  Ciebie jest podstawą w makijażu..
Idealnie dobrany kolor podkładu, zmatowiony pudrem, wytuszowane rzęsy i róż.
10. Czy masz określone cele w życiu, wiesz co chcesz robić, czego pragniesz..
Po części moje życie jest zaplanowane, jest jednak wiele kwestii na które jeszcze nie mam pomysłu
11. Kogo podziwiasz, cenisz, kto jest Twoim idolem ... 
Mama <3



1. Gdzie najchętniej wyjechałabyś na wakacje?
Miejsce jest mi obojętne. MUSI BYĆ CIEPŁO! :D
2. Kosmetyk moich marzeń to...?
Nie ma takiego :) ze swoich jestem w 100% zadowolona.
3. Wolisz fast foody czy domowe jedzenie?
Domowe
4.Ulubiona piosenka?
Nie mam jednej ulubionej ale unforgiven zawsze będzie wywoływać u mnie wiele emocji.
5.Co najchętniej zmieniłabyś w swoim wyglądzie?
Jestem w trakcie zmieniania tego :) chciałabym schudnąć
6.Twój ulubiony kosmetyk do makijażu to...?
tusz do rzęs
7.Twój ulubiony kosmetyk do pielęgnacji twarzy to...?
Cała seria do pielęgnacji skóry młodej i wrażliwej Mary Kay
8.Wolisz kosmetyki drogeryjne czy półprodukty kosmetyczne?
Jeśli mam tylko taki wybór to drogeryjne :)
9.Wolisz solarium czy naturalną opaleniznę?
Zdecydowanie naturalną. W solarium byłam raz w życiu :)
10.Jaka jest twoja ulubiona pora roku?
Lato! <3
11.Najprzystojniejszy aktor to...?
Oni wszyscy sa przystojni :P

Neonowa kreska czyli kredki Miss Sporty

  Od jakiegoś czasu panuje moda na neonowe kreski. Zachęcona możliwością wykonania nietypowego kolorowego makijażu z ich wykorzystaniem, postanowiłam wypróbować 3 neonowe kolory z Miss sporty. Mam kolor neon pink, neon yellow i neon green. Jako pierwszą postanowiłam wypróbować różową- na powiece lekko straciła na intensywności, jednak po nałożeniu drugiej warstwy kolor był bardzo zadowalający. Robiłam podwójną kreskę- przy rzęsach czarny liner, nad nim różowy, zielony lub żółty. Efekt był ładny... przez godzinę. Po tym czasie wszystko się rozmazało, straciło na intensywności i odbiło na górnej powiece. Historia powtórzyła się z żółtą kredką- świetny efekt na godzinę. Z zielonym kolorem sprawy potoczyły się inaczej. Miałam wrażenie, że jest stara, zaschnięta- ciężko się nią malowało jednak efekt był nawet ładniejszy niż w pozostałych przypadkach (choć kolor znacznie mniej neonowy). Coś takiego jak trwałość w przypadku tych kredek nie istnieje. Cena za sztukę to ok 8 zł. Tego produktu z pewnością nie kupię po raz kolejny, ponieważ nie mam czasu poprawiać makijażu co godzinę (myślę, że w przypadku imprez jeszcze częściej). U mnie sprawdziły się jedynie w przypadku 15 minutowego wypadu do sklepu obok. Plusem jest to, że są automatyczne, miękkie i mają ciekawe kolory. Trwałość jest jednak absolutnie nie do przyjęcia...

środa, 15 maja 2013

Zabawa

Zostałam nominowana do zabawy przez http://prettinessfashion.blogspot.com


Zasady:
"Nominacje otrzymujemy od innego bloggera. Przeważnie nagrody otrzymują blogi o małej ilości obserwujących (do 200), co pozwala na ich rozpowszechnianie. Jest to „nagroda” za nienaganne prowadzenie bloga. Odpowiadasz na 11 pytań otrzymywanych od osoby nominującej następnie TY masz za zadanie nominować 11 osób i podać pytania.
UWAGA: Nie nominujemy osoby, która Ciebie nominowała !!!"



1. Od jak dawna prowadzisz bloga..
Od kwietnia
2. Czym się kierowałaś gdy go założyłaś..
Ciekawością z czym to się je, chęcią podzielenia się swoim rudym światem z całym światem.
3. Skąd czerpiesz swoje inspiracje..
Ojej z wielu źródeł. :) Jeżeli chodzi o pisanie to moim wzorem zawsze będzie moja Mama, która pisała genialnie. Jeżeli chodzi o kwestie ubraniowe, to jestem fanką Trinny i Suzzanah
4. Jaki kosmetyk uważasz za kultowy, który zawsze znajdzie miejsce w Twojej kosmetyczce..
Nie wyobrażam sobie życia bez pudrowego podkładu mineralnego ,różu mineralnego i czarnego tuszu do rzęs
5. Czy przed kupieniem kosmetyków sprawdzasz najpierw jego recenzje, czy kupujesz w ciemno ..
Raczej w ciemno
6. Co uważasz w sobie za swój atut..
Talię- jeżeli chodzi o wygląd, Upór, siłę i konsekwencję w dążeniu do celu jeżeli chodzi o charakter.
7. Jak starasz się eksponować swoje atuty..
Lubię dopasowane bluzki, sukienki w stylu lat 60 z podkreśloną talią.
8. Czym się zajmujesz na co dzień ... 
Studiuję i jestem doradcą do spraw pielęgnacji i wizażu w firmie kosmetycznej
9. Co dla  Ciebie jest podstawą w makijażu..
Oczy, lubię je miec mocniej podkreślone, rzęsy muszę miec zawsze wytuszowane.
10. Czy masz określone cele w życiu, wiesz co chcesz robić, czego pragniesz..
Tak. Może to naiwne i utopijne, ale po prostu chciałabym byc szczęśliwa. A jeżeli chodzi o plany zawodowe, to chciałabym albo uczyc w liceum języka polskiego, albo wykladac jakiś przedmiot literaturoznawczy na uczelni i robic karierę naukową.
11. Kogo podziwiasz, cenisz, kto jest Twoim idolem ... 
Moja Mama, Mój Dziadziuś :)
 
 
To są moje odpowiedzi, RudejMarudy, Rudzielec też do Was przemówi, ale to w swoim czasie :)
 
:*

wtorek, 14 maja 2013

"To była nasza lekcja miłości"

Obecnie widac olbrzymi szał na sagę o Grey'u. Jeżeli ktoś nie czytał, to na pewno słyszał o 50 odcieniach popieprzenia. Odważne sceny erotyczne hipnotyzują odbiorcę. Kiedyś usłyszałam, że książka w taki sposób traktująca o seksualności, nie mogłaby powstać w Polsce. A tu niespodzianka! Powstała! I to na długo przed Grey'em. Ale po kolei.

Marek Harny nie jest pisarzem o sławnym nazwisku. Szczerze mówiąc, moim pierwszym i ostatnim kontaktem z jego twórczością była właśnie Lekcja miłości, której poświęcam ten post. Nie, nie kupiłam tej książki w księgarni. Nie, nie spotkałam się z nią w bibliotece. Moja Mama kupiła ją z popularnym, kobiecym czasopismem. Fioletowa okładka, opatrzona hasłem Literatura na obcasach- szczerze mówiąc oczekiwałam typowo babskiego wyciskacza łez, czyli czegoś za czym nie przepadam. Ale sięgnęłam- z nudów. I nie żałuję.

Głównymi bohaterami utworu są siedemnastoletni Kuba Mazurek i o 16 lat od niego starsza Justyna Barska. Uczeń i nauczycielka języka polskiego, a zarazem wychowawczyni. Ważną postacią jest również dziennikarz, niewolnik fabuł - Jacek Ładny.
Kuba jest uczniem najlepszego liceum w Krakowie (i w całej Polsce), słynnej Kuźni. Swoją karierę w szkole zaczynał od klasy matematycznej, ale z racji tego, że sobie nie radził, został przeniesiony do klasy humanistycznej, której wychowawczynią była Justyna Barska. On-zbuntowany nastolatek, pochodzący z niebezpiecznej dzielnicy, znający środowisko narkomanów, który wie, że chcąc przetrwac musi utrzymywac jak najlepsze stosunki z szefem miejscowego gangu Mussolinim. Ona- córka profesora prawa, żona bogatego biznesmena, mieszka w apartamentowcu, chce startowac do Sejmu.
Ich drogi krzyżują się, kiedy Kuba dołącza do klasy humanistycznej. Justyna- z obowiązku pedagogicznego- chce mu pomóc odnaleźc się w nowej klasie. Proponuje mu współredagowanie szkolnej gazetki, którą się opiekuje. Literacki talent Kuby odkrywa- wspominany już przeze mnie- Jacek Ładny, krakowski dziennikarz, przyjaciel Justyny z czasów studenckich, który pomaga jej w opiece nad gazetką, której chce dodac życia i energii. To właśnie Ładny był recenzentem pierwszego tekstu Mazurka. Więcej zdradzac nie będę- zapraszam do lektury. W zespole redakcyjnym szkolnej gazetki znajduje się również Ewa Góral, córka słynnej krakowskiej pary, działaczy Solidarności, piękna i inteligentna. Sprawiła, że serce Kuby zaczęło szybciej bic. Justyna również była piękną kobietą. Przecież wiem, że kiedy [...] przychodzi w spódnicy, to wszystkim chłopakom staje.- mówi Ewa, nazywana Czarną. Jednak Kuba na początku kieruje się ku swojej rówieśniczce, a nie polonistce. Ważnym elementem fabuły jest kontrowersyjny artykuł autorstwa Kuby i konsekwencje jakie wypłynęły z jego publikacji. Barska, będąc opiekunem szkolnej gazety, również stała się obiektem ataków. To zbliżyło nauczycielkę i ucznia. Napięcie emocjonalne było między nimi od dawna, ale teraz eksplodowało- między Kubą i Justyną doszło do pocałunku. W Barskiej odzywały się resztki rozsądku, usiłowała wycofac się z tej relacji, ale namiętnośc okazała się silniejsza. Między nauczycielką a uczniem zawiązał się romans. Bardzo namiętny romans. Harny sceny erotyczne traktuje odważnie, ale podchodzi do nich ze smakiem. Nie epatuje nagością, nie jest wulgarny, ale równocześnie nie próbuje byc zbyt grzeczny. Nie można zarzucic mu pruderii, ale do scen seksu podchodzi w sposób w dużym stopniu wyrafinowany. Nie jest również pozbawiony poczucia humoru. Nigdy nie kąpałam się w tak zatłoczonym basenie (...) No wiesz, w tej wannie pływają tysiące małych Mazurków. Nie będę zdradzac szczegółów- zapraszam do lektury. Z poczucia obowiązku przyszłego nauczyciela języka polskiego muszę wspomniec o ciekawej kompozycji utworu. Powieśc ma formę... hmm... sama do końca nie wiem... czegoś na kształt bloga. Jest to ciekawe rozwiązanie- pozwala spojrzec na akcję z różnych punktów widzenia. Ale nie chcę zdradzac więcej- czytajcie.

O czym to jest książka? O ludzkiej psychice- o emocjach, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, o olbrzymim pragnieniu kochania i bycia kochanym... Również o szukaniu wolności- Oni chcą latac, Justa, latac! I znaleźli na to sposób. W wolnej chwili naprawdę warto do niej zajrzec. Może ta książka to przepis na to, żeby latac...



Rudzielce!
1.Jeżeli chodzi o dzisiaj, to byłoby na tyle. Muszę się Wam przynac- bo komu, jak nie Wam? :-)- że ta notka nie była dla mnie łatwa... Książka, którą Wam przedstawiłam jest dla mnie bardzo ważna. Sama do końca nie wiem dlaczego, ale tak czuję. Lekcja miłości jest też trudna z powodu tematu, jaki podejmuje. Relacja nauczyciel-uczeń na poziomie erotycznym- nie, o tym się nie mówi. Miałam również problem z tym jak napisac, żeby nie zdradzic zbyt wiele z fabuły. Kolejną trudnością był pernamentny brak czasu, na który ostatnio cierpię. Nawet te słowa piszę w notesie na zajęciach (cicho, nie patrzec tak na mnie- jedni rozwiązują krzyżówki, inni grają w wisielca, a ja piszę rude notki). Niech mi ktoś kiedyś powie, że studia humanistyczne, to są takie lekkie, łatwe i przyjemne (KOCHAM MOJE STUDIA, KOCHAM MOJE STUDIA, KOCHAM MOJE STUDIA DO CHOLERY!)...
2.Zbliża się sesja. Juwenalia juwenaliami, ale zbliża się sesja (wiem, że problem odłożony w czasie nie jest problemem, ale czas pędzi jak dzika wiewiórka), dlatego będę miała jeszcze mniej czasu- studia, praca (którą kocham i ubóstwiam, bo nauczyła mnie optymistycznego myślenia- myśl na różowo), moje życie, które jest ostatnio jakieś takie dziwne ostatnio. Dlatego będę gościc na blogu rzadziej. Pewne notki mam już gotowe w rękopisie i zrobię wszystko, żeby wygospodarowac czas na przepisanie ich, ale z czasem może nie byc różowo. Obiecuję, że będę walczyc :)
3. Jak Wam się podoba dzisiejsza notka? Ktoś z Was czytał tę książkę? Czekamy na komentarze ;-)

Pozdrawiam na rudo
RudaMaruda :)

środa, 1 maja 2013

Lakier Matal Flip miss sporty

Metaliczny lakier do paznokci chciałam wypróbować już od dawna i wreszcie mi się to udało. Muszę przyznać, że efekt zaskoczył mnie samą, ponieważ nie spodziewałam się, że to naprawdę działa! Jest co najmniej interesujący :) W zależności od kąta padania promieni mamy kolor niebieski, zielony lub różowy ( mam 030) . Wprawdzie słabo kryje i po 3 warstwach nadal widać odrastające końcówki paznokci to uważam, że warto poświęcić chwilę i cieszyć się tym efektem. Do tej pory lakier wytrzymał dwa dni w tym ognisko :P zrobię edit co do trwałości. Aplikator jak chyba we wszystkich lakierach tej firmy- łatwy i wygodny w użyciu. Schnie w trybie natychmiastowym :) w porównaniu do lakieru Golden Rose zajmuje to o połowę mniej czasu. cena to ok 6 zł. Nie udało mi się zrobić zdjęć oddających rzeczywistego efektu postanowiłam zrezygnować z ich publikowania. Liczę, że jeszcze mi się to uda i zdjęcia zagoszczą na blogu. Podsumowując jestem bardzo zadowolona z efektu i zastanawiam się nad kupnem innych kolorów :)


-----------------------------------------------------------------------------------------------

na żywo efekt jest ciekawszy jednak uwiecznić go na zdjęciach jest bardzo bardzo trudno. Pierwsze odpryski pojawiły się po 3 dniach.