Zanim przejdę do rzeczy z góry przepraszam, że nie zamieszczę zdjęcia- po prostu mój aparat odmówił współpracy. Nie wiem- strajk czy co? No ale prowadzę negocjację, więc post w przyszłości (miejmy nadzieję, że niedalekiej) zostanie edytowany i zdjęcie znajdzie się na blogu.
No ale do rzeczy.
Przyznam się bez bicia, że na ten kosmetyk natrafiłam przez kompletny przypadek. Poszłam nacieszyc oczy do drogerii kosmetycznej (znacie to, prawda? :) ) i jakoś na niego natrafiłam. I przyznam się do jednej rzeczy- nie do końca wiedziałam, co to jest :) Szczerze mówiąc spodziewałam się tak zwanego nudziaka. Ale doczytałam, poczytałam i stwierdziłam, że spróbuję. Zdecydowałam się na najjaśniejszy z możliwych odcieni i zaczęłam zabawę.
Zalety:
1. Bardzo przyjemna konsystencja- ułatwia aplikację. Preparat nie jest ani zbyt leisty ani zbyt gęsty. Taki w sam raz :)
2.Pędzelek- bardzo odpowiada mi jego szerokośc. Naprawdę ułatwia sprawę.
Wady:
W zasadzie to się nie doszukałam
+/-
1.Krycie- preparat daje półtransparentny efekt. Na początku, kiedy potraktowałam go jak lakier, to okropnie mi to przeszkadzało, ponieważ nienawidzę jak prześwitują mi końcówki. Po prostu szlag mnie wtedy trafia. Ale efekt półtransparentny pojawia się wtedy kiedy nałożymy dwie warstwy- czyli tak jak zwykle aplikuje się kolorowy lakier. Ja jednak przetestowałam szkło jako bazę- i powiem Wam że to jest to. Dlaczego? Efekt półtransparentny jest wtedy olbrzymią zaletą, ponieważ takie tło wybija kolor lakieru kolorowego (przynajmniej w moim odczuciu). Ponadto główną cechą szkła do paznokci jest to, że wygładza ich powierzchnię, a na takiej wygładzonej podstawie lakier zwyczajnie lepiej się trzyma. Dlatego ten efekt półtransparentny jest dla mnie i wadą i zaletą.
Reasumując:
Ogólnie jestem na tak. Produkt jest naprawdę warty uwagi, a konsystencja i pędzelek też są dobrze przygotowane. Polecam stosowanie go jako bazy pod lakier. A jeżeli (tak jak ja :) ) lubicie nudziaki, to możecie też potraktowac go jako top- utrwali, wygładzi i lekko nabłyszczy.
Ocena
5+/6
A Wy miałyście już jakiś kontakt z tym produktem? Czekam na komentarze:)
Pozdrawiam na rudo
RM
ooo ciekawa nazwa i Twoja ocena, myślę, że się skuszę
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę z czystym sumieniem polecam. A jak się skusisz :) to napisz jakie wrażenia :)
OdpowiedzUsuńno brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam czegoś takiego ale chyba muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym jeszcze, muszę się rozejrzeć za nim :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam , ze coś takiego jest;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji z takiego zabiegu skorzystać... ;) a brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń