poniedziałek, 23 grudnia 2013

Co się dzieje, gdy gasną światła.

Od jakiegoś czasu, z powodów, nazwijmy to zawodowych, dośc intensywnie wczytuję się w literaturę młodzieżową. Czytając naszła mnie pewna refleksja, uznałam, że pewien problem jest wart poruszenia- otóż w jaki sposób autorzy (a w zasadzie to autorki, bo ja akurat zamierzam się skoncentrowac na literaturze młodzieżowej tworzonej przez kobiety) poruszają temat seksualności młodych ludzi?

I.Dary Anioła. 
Na blogu ta książka, ta saga, już raz się pojawiła, ale chcę przedstawic ją teraz w tym kontekście. Nie będę opierac się tylko o film, ale o całośc sagi.
Jace od pierwszego spotkania jest zainteresowany Clary. Nie potrafi tego ukryc. Jako Nefilim nie powinien interesowac się Przyziemną (jak sądzi na początku, że Clary nią jest), ale nie potrafi się oprzec temu czemuś, co przyciąga ją do rudowłosej dziewczyny. Zabiera ją do Instytutu, nie potrafi ukryc swojej zazdrości, kiedy widzi zażyłośc między Clary a jej najlepszym przyjacielem Simonem. W końcu wspinając się na wyżyny romantyzmu (co dla chłopaka, który walczy o to, żeby wszyscy postrzegali go jako zimnego, aroganckiego drania, mimo jego wewnętrznej wrażliwości, nie jest łatwe) zaprasza dziewczynę na spotkanie w instytutowej oranżerii. Emocje biorą górę. Intymnośc chwili, piękne otoczenie sprawia, siedemnastolatek i piętnastolatka całują się. Ale tylko, a może i aż, całują się. Nie dochodzi między nimi do niczego więcej. Wracają do sal Instytutu. Jace wyraźnie chce zostac z Clary sam na sam w jej pokoju. Ale autorka nie mówi o tym wprost. Delikatnie sugeruje zamiary Jace'a, gdy ten na pytanie Clary czy nie jest zmęczony odpowiada, że jeszcze nigdy nie był tak rozbudzony. Do niczego nie dochodzi, ponieważ z pokoju Clary wychodzi Simon, który usnął czekając na przyjaciółkę. Atmosfera pada, a Jace ponownie ukrywa się pod maską aroganta. W pierwszym tomie sagi młodzi Nocni Łowcy (bo w końcu okazuje się, że matka Clary- Jocelyn była Nocną Łowczynią podobnie jak jej ojciec Valentine- swoją drogą dośc specyficzne imię dla psychopaty z obsesją na punkcie zabijania) dowiadują się, że są rodzeństwem. Informacja ta szokuje ich, ale nie sprawia, że to co ich do siebie ciągnie przestaje istniec. Clary nie patrzy na Jace'a jak na brata, a Jace nie patrzy na Clary jak na siostrę. W drugim tomie sagi nastolatkowie próbują poukładac swoje relacje. Jednak ich wysiłki są daremne- namiętnośc jaka ich połączyła wciąż płonie. Jace i Clary starają się unikac.  Clary usiłuje wejśc w związek z Simonem- jednak to nie to. Dziewczyna kocha Simona, ale dopiero w pewnym momencie uświadamia sobie, że chęc ucieczki od tego co czuje do Jace pomyliła z zauroczeniem przyjacielem. Dochodzi do ponownego pocałunku między Clary a Jacem. Tym razem zmusza ich do tego Królowa Jasnego Dworu- władczyni faerie. Jednak ten pocałunek nie był aktem fizycznej przemocy- zarówno Clary jak i Jace zatracają się w nim, nie potrafią go przerwac. Wszystko obserwuje Simon, który potem zostaje wampirem.

Clary i Jace uciekają od siebie, ale ich wysiłki są daremne. W trzecim tomie emocje biorą górę. Młodzi Nocni Łowcy przebywając w Idrisie oddają się namiętności. Jednak znowu wszystko kończy się pocałunkiem- bardzo namiętnym, ale pocałunkiem. Ale kto wie, co by się wydarzyło, gdyby bohaterowie w pewnym momencie się nie opamiętali. Autorka pozostawia to domysłom.W trzecim tomie Clary i James dowiadują się, że jednak rodzeństwem nie są. Czyli nareszcie "legalnie" mogą byc razem. Co nie znaczy, że- pozwolę sobie użyc dośc mocnego sformułowania- pakują się sobie nawzajem do łóżka. Ich fizyczne relacje- w czwartym tomie- zaczynają się i kończą na pocałunkach, przytulaniu. Jednak tych czułości nie można nazwac niewinnymi. Co nie zmienia faktu, że nie dochodzi między nimi do niczego więcej. W finale IV tomu Jace przechodzi pod władzę złego Sebastiana i pewnej demonicy przez co staje się, jakby na to nie spojrzec, schwarz charakterem, co nie zmienia miłości Clary do niego. 
Clary robi wszystko, żeby uratowac ukochanego. Nie obawia się "przejśc na czarną stronę mocy"- w końcu "łatwe jest zejście do piekieł". Dziewczyna robi wszystko, aby wyciągnąc Jace'a spod demonicznego wpływu. Czasem jednak zapomina o swojej misji i po prostu dobrze się bawi podróżując z Jace'm i Sebastianem po świecie. Clary napawa się bliskością swojego ukochanego. Paryż. Na kogo nie podziała magia stolicy Francji. Clary i Jace są sami w pokoju. I tu pojawia się pewna niejednoznacznośc. Pod wpływem decyzji Clary Jace musi "wziąc bardzo zimny prysznic", ale w późniejszej rozmowie z Sebastianem Clary zostaje nazwana "łóżkową petardą"- czyżby autorka nie powiedziała nam wszystkiego? A może po prostu Sebastian chciał zdenerwowac Clary.Kwestia interpretacji. Przypominam- w tym momencie sagi Clary ma 16 lat, a Jace 18. 
Jace'owi udaje się wydostac spod demonicznego wpływu. Ale z racji tego, że potrzebny do tego był Miecz Anioła, to chłopak jest- jakby to powiedziec- napromieniowany światłem, przez co on i Clary muszą zapomniec o cielesnych igraszkach poza delikatnym przytulaniem. 
Jakie wnioski? Mimo obecnej erotyzacji kultury autorka Darów Anioła nią nie emanuje, mimo że mając do dyspozycji młodych i pięknych bohaterów mogłaby to robic. Jednak przed tym ucieka, dzięki czemu jej saga nie jest kolejną opowiastką o namiętności nastolatków, ale opowiada historię- miłości silnej, mądrej, potrafiącej czekac, dla której ważniejsze jest uczucie, a nie fizycznośc. 

Związek między Clary a Jace'em nie jest jedynym układem miłosnym w powieści. Przejdę teraz do układu bardziej kontrowersyjnego i miłości znacznie trudniejszej, bo między dwoma mężczyznami- Alec'iem a Magnusem. 


*przepraszam, że to zdjęcie jest takie duże. Uwielbiam postac Magnusa i Prezesa Miau, a to taki mój mały hołd dla nich ;) Mam nadzieję, że zrozumiecie. 

Miłośc homoseksualna nigdy nie była łatwym tematem- czy to w filmie czy w literaturze dlatego tym większe brawa dla Cassandry Care, że zdecydowała się poruszyc ten temat i że zrobiła to z takim smakiem tworząc parę energetyczną, radosną i naprawdę w sobie zakochaną. 
Kiedy poznajemy Alec'a jest on osiemnastoletnim introwertykiem zakochanym w swoim najlepszym przyjacielu Jace. Dlatego też młody Lightwood nie jest w stanie obdarzyc sympatią Clary, ponieważ widzi to co rodzi się między nią a Jacem. Alec jest zdolnym, ale bardzo ostrożnym Nefilim- nigdy nie zabił żadnego demona, ponieważ zawsze koncentrował się na tym, żeby chronic kochającego niebezpieczeństwo Jace'a oraz swoją siostrę Isabel. Magnus jest jego całkowitym przeciwieństwem- ekscentryk z wyglądu, otwarcie mówiący o swoich uczuciach, to on walczył o Aleca, zabiegał o jego względy. Alec w końcu wyleczył się z Jace i zdecydował się związac z czarownikiem. Przy jego boku rozkwitnął. Nabrał pewności siebie, energii, nauczył się uśmiechac i nabrał odwagi- zrozumiał, że ryzykowne decyzje czasem przynoszą najlepsze skutki. Jednak ten związek przegrał walkę z przeszłością Magnusa i nieufnością Aleca.

Casandra Care poruszyła bardzo trudny temat- nie każdy potrafi pisac o homoseksualizmie z taką klasą i smakiem, jak robi to ona. Mimo że w związku Aleca i Magnusa nie brak było czułości, to autorka opisywała je bardzo dobrze- z dużą klasą i wyczuciem.



Seksapil wampira, czyli miłosne podboje Simona Levisa.
Kiedy poznajemy Simona jest typowym przykładem nerda- chudy, ubrany w rozciągnięte T-shirty, w okularach. Chłopak nie widzi świata poza swoimi zainteresowaniami. I oczywiście świata nie widzi poza Clary- swoją najlepszą przyjaciółką, w której skrycie się podkochuje. Miłośc jaką darzy Clary odchodzi na dalszy plan, kiedy po raz pierwszy widzi Isabelle Lightwood- jest pod olbrzymim wrażeniem olśniewającej, pewnej siebie i swoich wdzięków brunetki. Nie potrafi oderwac od niej oczu. W drugim tomie Simon spełnia swoje marzenie- on i Clary, krótko, bo krótko, ale zawsze, są parą. Jednak Clary wchodząc w związek z przyjacielem ucieka od tego, co czuje do Jace'a, którego wciąż uważa za swojego brata. Simon przechodzi przemianę w wampira. On i Clary decydują, że nie będą już próbowali byc razem. Oboje widzą, że dużo lepiej wychodzi im bycie przyjaciółmi. Simon-wampir wdaje się w trójkąt miłosny. Równocześnie spotyka się z tak piękną jak niebezpieczną Isabelle jak i z Maią- młodą wilkołaczką, będącą członkinią stada Luke'a. Cała trójka jest w podobnym wieku. Tylko Isabelle jest dwa lata starsza, ale w jej postępowaniu i działaniu nie widzimy tej różnicy wieku. Cała trójka jest na tyle przeorana przez życie, że są dla siebie równorzędnymi partnerami. Oczywiście fakt, że Simon umawia się z dwoma dziewczynami na raz wychodzi na jaw. Żadna z nich nie jest zbyt szczęśliwa, że była "tą drugą". Dziewczyny buntują się przeciwko Simonowi. Maia wraca do swojego byłego chłopaka- Jordana. Jednak to co połączyło Simona i Isabelle okaząło się silniejsze. Co prawda żadne z nich nie wypowiada na glos słowa "para", ale ci bohaterowie tak się zachowują. Nie dochodzi między nimi do niczego, pozwolę sobie to określic w ten sposób, poważniejszego niż pocałunek, ale troska jaką sobie okazują, sposób w jaki mówią o sobie, ich postępowanie pokazują, że są sobie szalenie bliscy.


W dobie powszechnej erotyzacji kultury saga Dary Anioła i jej podejście do seksualności młodzieży jest miłą odmianą. Cassandra Care nie ucieka, pokazuje, że wiek nastoletni jest czasem poszukiwań, poszukiwań miłości, pierwszych namiętności. Ale pokazuje to w sposób smaczny i wyrafinowany- nie epatuje golizną, nie wsadza bohaterów do łóżka opisując ich fizyczne uniesienia, tylko pokazuje uczucia, emocjonalnośc. Nie ucieka od fizycznej strony milości- pocałunków czy innych czułości, ale opisując je jest subtelna, ale równocześnie nie bawi się w pisarkę dziewiętnastowieczną tworzącą powieścidła dla tzw. panienek z dobrego domu. Udaje jej się zachowac złoty środek. Tym większe brawa należą jej się za to w jaki sposób opisała związek homoseksualny- poruszając ten wątek zachowała się z dużą klasą i rozumieniem świata.

II.Zmierzch. 

Saga tak mocno kochana jak nienawidzona. Z polonistycznego punktu widzenia (Kochane, wybaczcie, wkrada mi się już zboczenie zawodowe; strach pomyślec co ze mną będzie za 20 lat) muszę stwierdzic jedno- stylistycznie i językowo saga jest tragiczna. Ta metafora o meteorze, który przeciął niebo- no cóż. Delikatnie mówiąc- mało wyrafinowana. Co nie zmienia faktu, że lubię te sagę. Nie tylko dlatego, że jest swojego rodzaju odpoczynkiem intelektualnym. Uważam, że historia jaką przedstawia Meyer jest ucieleśnieniem kobiecych marzeń- Kopciuszek znajduje swojego księcia.

No własnie, a co z tym Kopciuszkiem i co z tym księciem?


Edward jest uosobieniem księcia- przystojny, ujmujący, szarmancki, inteligentny, można z nim porozmawiac na każdy temat. Ma jednak pewną tajemnicę- jest wampirem. Wampirem-wegetarianinem. Żywi się krwią, ale zwierzęcą. Ma jednak za sobą przygodę z żywieniem się krwią ludzką.




Kiedy poznajemy Bellę jest ona nieśmiałą, introwertyczną nastolatką- typem chłopczycy. Jest niezdarna, nieśmiała, nie potrafi rozmawiac z płcią przeciwną. Dziewczyna jakich wiele. Edward ją intryguje, ona intryguje jego. Zakochują się w sobie. Ale nad ich związkiem ciąży wampiryzm Edwarda- Bella jest w ciągłym niebezpieczeństwie, nigdy nie wie czy Edward nie odda się instynktowi drapieżnika i nie spróbuje jej krwi. Nigdy nie może byc pewna czy przeżyje pocałunek ze swoim ukochanym, czy obdarzony nadludzką siłą Edward nie zrobi jej krzywdy okazując jej czułośc. 17 latka nie mająca żadnego doświadczenia z mężczyznami decyduje się na związek, który może przypłacic życiem.

A jak wygląda fizyczna strona ich związku? Bella zdaje się nie zważac na niebezpieczeństwo i namawia Edwarda na zbliżenie fizyczne, ale chłopak jest ostrożny- jest świadomy tego, że jego wampirze instynkty mogą się okazac silniejsze niż miłośc jaką darzy Bellę, a jego siła fizyczna może byc nieokiełznana.















Bella decyduje się na nietypowy krok- w wieku 18 lat wychodzi za mąż. Jest świadoma tego jakimi prawami rządzi się małe miasto jakim niewątpliwie jest Forks- wie, że ludzie plotkują, że jest w ciąży.
Wiadomo, że podstawową motywacją dziewczyny jest miłośc jaką darzy Edwarda, ale równocześnie zależy jej na zbliżeniu fizycznym z Cullenem- a chłopak postawił dwa warunki: najpierw musi za niego wyjśc i zostac wampirem. Jednak ich noc poślubna, mimo że Bella wciąż jest człowiekiem, jest, nazwijmy to, pełna. Nieokiełznana siła chłopaka sprawia, że dziewczyna jest posiniaczona i obolała.

Mimo że historia Belli i Edwarda ma dalszy ciąg, to ja chciałabym się zatrzymac w tym miejscu.

Zostawmy na boku wampiryzm Edwarda i bez tego kontekstu spójrzmy na związek jego i Belli. Książe zakochal się w Kopciuszku. Ich związek nie opiera się na fizyczności- mimo że dziewczyna bardzo do niej dąży. Oczywiście, okazują sobie czułośc, całują się, ale do czegoś więcej dochodzi między nimi dopiero po ślubie- co nie jest typowe we współczesnym świecie.


Autorki (autorzy) powieści młodzieżowych w różny sposób podchodzą do tematu erotyki i seksualności. Serce mi się raduje, kiedy widzę, że do tych tematów można podejśc  dużą dozą subtelności i opisywac je z niezwykłą klasą. Daje to nadzieję na to, że w dobie powszechnej erotyzacji można opisywac związek dwojga ludzi koncentrując się na uczuciach a nie tylko na stronie fizycznej.



***********************************************************************************

Powrót po długaśnej przerwie. Strasznie długo mnie tutaj nie było- aż wstyd. Wracam notką literacką- wiecie, studiowanie polonistyki do czegoś zobowiązuje ;) ale już niedługo posty kosmetyczne.

Jak u Was przed świętami? Jak przygotowania? Ja w przerwie między sprzątaniem a gotowaniem ususzylam plastry pomarańczy nabite goździkami- dla mnie własnie tak pachną święta. A Wy, jakie macie zwyczaje świąteczne?

RudaMaruda

3 komentarze:

  1. u mnie też są ususzone plasterki pomarańczy, ale bez goździków :)
    zapraszam też do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale się rozpisałaś, musiałam się powstrzymać przy czytaniu fragmentu odnośnie Darów Anioła bo właśnie czytam drugą część i nie chce zbyt wiele dowiedzieć się za wcześnie:P ale kusi mocno:p mnie momentami Clary denerwuje, w filmie też średnio podobała mi się gra L. Collins, ale urody i magnetyzmu jej odmówić nie można, no i między aktorami (przynajmniej w I części) czuć było chemię:p ciekawe co tam dalej wyjdzie już po domniemanym rozstaniu aktorów w życiu prywatnym...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że się rozpisałam. W pewnej chwili zaczęłam się obawiac czy post nie wynudzi, dlatego starałam się dobrac wiele zdjęc- to zawsze jest jakieś urozmaicenie :)
      L.Collins jest niezwykle piękna i magnetyczna- zgadzamy się na tej płaszczyźnie w stu procentach. Mnie też czasem Clary denerwuje, to kolejne co nas łączy :) Już się nie mogę doczekac ekranizacji następnych części ;)

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny- zostaw ślad i podziel się ze mną swoją opinią i spostrzeżeniami :)