W tytule posta szumnie i dumnie pyszni się słowo "recenzja", ale jak wiecie, ja recenzji pisac nie znoszę, dlatego przedstawię Wam moją opinię na temat filmu, uciekając od sztywnych ram tej formy literackiej.
Zacznę od tego, że moje zainteresowanie elektroniką ogranicza się do kwestii użytkowych. Gadżeciarą nie byłam i nigdy nie będę, ale lubię wiedziec jak funkcjonuje to, czym się posługuje. Dlatego też na"Jobsie" nie pojawiłam się z racji tego, że jestem fanką Apple czy samego S.Jobsa, tylko z czystej ciekawości.
Z racji tego, że krytycy bardzo chwalą ten film, to spodziewałam się wielkiego wow, że mnie normalnie zmiecie z fotela, a tu...
+
1.Charakteryzacja- charakteryzatorzy naprawdę wykonali dobrą robotę. Co prawda to jest bardziej działka Rudzielca niż moja, ale muszę przyznac, że byłam pod dużym wrażeniem. Kiedy na koniec filmu zestawiono aktorów ze zdjęciami realnych postaci, które odtwarzali, podobieństwo było uderzające.
2. Muzyka- ale to już jest moje subiektywne odczucie. Mam słabośc do Boba Dylana.
3.Scenografia- zestawienie skromnego garażu z wielkim gmachem bogatej firmy robi wrażenie.
+/-
1.Kreacja Ashtona Kutchera- wiem, wiem. Wszyscy go chwalą. Że się nauczył chodzic jak Jobs, że przeszedł na tę samą dietę. WIEM! Ale mnie on nie rusza. Kompletnie mnie nie przekonał. Cały czas miałam wrażenie, że był obok postaci. I przez to ja nie moglam "wejśc" w film, mimo że bardzo się starałam.
-
1.Kompozycja- bardzo rwana, brak ciągłości czasowej;
2.Zakończenie- jak dla mnie film został urwany, zakończenie było źle skonstruowane. Taka jest moja opinia.
No to już wiecie co ja uważam na temat tego filmu. Najogólniej rzecz ujmując nie żałuję, że go obejrzełam, ale szczerze mówiąc po dośc entuzjastycznych reakcjach krytyków spodziewałam się może nie wow, ale czegoś więcej. Nie mogę stwierdzic, że polecam ten film, ale uważam, że warto go zobaczyc, żeby wyrobic sobie własną opinię.
Czekam na Was. Komentujcie :)
Pozdrawiam
RM
filmu nie oglądałam, ale zamierzam się wybrać. Co do Ashtona Kutchera to oprócz "różowych lat 70tych" nie podobał mi się w żadnej produkcji..nie wiem czemu:P
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobne odczucia co do niego- po prostu nie porywa.
Usuń