środa, 25 września 2013

yankee candle vs janke candle - recenzja porównawcza

   Jesień dla mnie to istny koszmar- bardzo duży wpływ na moje samopoczucie ma pogoda i... kolor nieba! Żeby jakoś przeżyć te szare, deszczowe dni umilam je sobie małymi ale jakże przyjemnymi rzeczami :) jednym ze sposobów na poprawę samopoczucia jest palenie świec zapachowych-a ostatnio wosków. Wieczór, zgaszone światło, gorąca kawa, płomienie świeczek, druga połówka i cudny zapach- jak tego nie kochać?


   Moje zamiłowanie do pięknych zapachów w domu i wiele pozytywnych recenzji skłoniło mnie do kupienia wosków yankee candle, a ponieważ natknęłam się też na podobne woski innej firmy janke candle (sugerując  się nazwą są to chyba zwyczajne podróbki) - postanowiłam spróbować obu rodzajów. Używałam kiedyś zapachowych psikaczy jednak mają niezbyt przyjazne składy, poza tym o ile przyjemniej jest w domu kiedy pali się świeczka :)


Posiadam 2 oryginalne woski i 5 tańszych zamienników (które łącznie kosztowały tyle co jeden oryginał). 

YANKEE CANDLE (a child's wish, garden sweet pea)

+
  • Piękne zapachy wydobywające się z opakowań zanim jeszcze się je zapali :) intensywne ale nie duszące. Lubię mocne zapachy dlatego myślę, że dla niektórych osób będą za intensywne-dla mnie strzał w 10 :)
  • Łatwo podzielić je na małe kawałki- kruszą się na malutkie kuleczki.
  • Długość palenia zdecydowanie mnie satysfakcjonuje :) maleńki kawałeczek pachnie ok pół godziny. Mój mały kominek nie pozwala na wrzucenie od razu dużej ilości :P
  • Wyglądają jak małe ciasteczka :)
  • Ponoć zapachy są wynikiem użycia naturalnych ekstraktów.
-
  • Woski są zafoliowane- nie da się ich ponownie zamknąć.
  • Po rozkruszeniu kuleczki są wszędzie :P 
  • Możliwe, że dla wrażliwych osób będą za intensywne.


JANKE CANDLE (watermelon, strawberry, blueberry, tropical fruits, grapefruit)
      
+
  • Ładny kształt.
  • Wiele zapachów do wyboru.
  • Niska cena
+/-
  • Na zdjęciach tego nie widać ale są dużo mniejsze od YC.
-
  • Zapachy są zarówno ładne jak i brzydkie i chemiczne- nigdy nie wiemy jaki nam się trafi. Na 5 moich ładnie pachną 2.
  • Poza naklejką z zapachem żadnych innych informacji.
  • Bardzo krótko pachną-dla mnie to jest nie do przyjęcia.Musiałabym dorzucać wosku do kominka co jakieś 7 min (w porównaniu do 30 min YC 7 min to marny wynik)
  • Pokruszyć je to wyzwanie :) ich "konsystencja" jest zbita tak jak zwykłej świeczki zapachowej.

Osobiście następnym razem kupię tylko oryginalne YC. Najchętniej kupiłabym od razu wszystkie zapachy! Nie spodziewałam się za dużo po tańszych zamiennikach dlatego moje rozczarowanie nie było zbyt wielkie. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) utwierdziłam się w przekonaniu, że warto zapłacić za YC te 6 zł.

Przy okazji wymyśliłam sposób jak szybko i bez wstawiania kominka do zamrażarki oczyścić go z wosku :) zwijam chusteczkę higieniczną i zanurzam ją w ciepłym wosku- wszystko się wchłania i zostaje na chusteczce a ja mam kominek od razu gotowy do ponownego użycia :)


Używacie wosków? Lubicie je?  :)


Rudzielec

39 komentarzy:

  1. Czyli oryginalne lepiej wypróbować :) Muszę się w końcu skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę właśnie nad woskami i chyba jednak pokuszę się na oryginał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze żadnych wosków, ale te oryginalne strasznie kuszą .

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam... Jeszcze, ani oryginalnych ani podrobek... Ale wszędzie ich pełno, każdy zachwala, więc czas je spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i bardzo ciekawie tutaj;)
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję :) podróbki odradzam natomiast do oryginałów jak najbardziej zachęcam :)

      Usuń
  5. ja nie miałam tych z janke candle, ale sama nazw mnie już do nich zraziła, nie rozumiem po co robić tego typu zabiegi, nie lepiej wymyślić własną nazwę? no ale teraz wiem, że niektóre woski pachną chemicznie i skusiłabym się na nie chyba tylko ze względu na cenę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o nazwę to miałam dokładnie takie same odczucia i gdyby nie blog i pomysł na recenzję porównawczą pewnie bym się na nie nie skusiła :) ale z drugiej strony gdyby nie blog pewnie nie kupiłabym też oryginałów bo nie miałabym o nich pojęcia :P

      Usuń
  6. Bardzo fajne porównanie, przydatne, bo nigdzie jeszcze tak na prawdę nie widziałam. Dużo osób chwali te podróbki, ale mi się jakoś nie chce wierzyć właśnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że podróbki usatysfakcjonowałyby mnie gdybym nie znała oryginału-ale znam :) cieszę się, że notka się przydała :)

      Usuń
  7. Kusza mnie te świeczuszki..ale jakoś nie miałam okazji jeszcze kupić:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to :) ile rzeczy chciałabym kupić ale jakoś nie ma okazji :P

      Usuń
    2. Znam to :) ile rzeczy chciałabym kupić ale jakoś nie ma okazji :P

      Usuń
  8. Witam.
    Na moim blogu odbywa się konkurs - http://pannapatrycja.blogspot.com/.
    Do wygrania wiele nagród, warto spróbować!
    Zachęcam do wzięcia udziału, pozdrawiam cieplutko, Panna Patrycja. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jednak Yankee to Yankee - jakość jest :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kuszą mnie strasznie :) Szczególnie że zbliżają się ciemne, zimne i ponure dni..

    OdpowiedzUsuń
  11. Oszaleli wszyscy z tymi woskami... Czy to już jakaś sekta? ;D
    ... i jak tu przejść obok nich obojętnie (?) :]
    Pzdr!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należę do tej sekty i jestem z tego dumna haha! :D

      Usuń
  12. Ja kocham jesień. Ale właśnie ze względu na te rzeczy, o których pisałaś, że pomagają Ci jesień przetrwać. Hmm... Gdyby ich nie było to pewnie też bym jej nie lubiła. Ale ja zwykle nie mogę się doczekać jesieni, bo świeczki, bo koc, bo liście, bo ulubione książki, bo oglądanie Chirurgów pod kołdrą... Mogłabym wypisywać tego bez końca! :D

    Piękny szablon bloga :) Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję także obserwuję :) i to jest najpiękniejsze- niby chodzi nam o coś innego a tak naprawdę o to samo :D

      Usuń
  13. podróby są bardzo tanie ale jednak będę szukać YC gdzieś u siebie stacjonarnie żeby powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie orientujesz sie gdzie w Katowicach można stacjonarnie dostać YC? Bo też chętnie bym powąchała ale w internecie nie znalazłam żadnej informacji gdzie można by to zrobić w Kato

      Usuń
    2. Zielona Mydlarnia na Wawelskiej

      Usuń
  14. Oryginał to oryginał. Masz rację jeśli chodzi o chemiczne zapachy JC :) Krótko pachną to też fakt :( Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. od jakiegoś czasu używam i bardzo je lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę to wciągające- cały czas chcę więcej i więcej nowych zapachów :D

      Usuń
  16. szczerze nie używam wosków, same świece i prawie zawsze waniliowe:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) świec używałam do tej pory ale woski jako,ś bardziej do mnie przemawiają :)

      Usuń
  18. Coraz bardziej mnie te woski kuszą, dobrze, że napisałaś te porównanie bo jeśli w końcu się na nie zdecyduje to będę widziała że tańszych podróbek się nie opłaca ;)
    Miło mi z powodu Twoich odwiedzin :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo podoba mi się twój blog :) Ja osobiście lubie i YC i moje podróby bo ja nie mam tych janke candle tylko Essence of Life i one są lepsze.W tym momencie mam 12 podrób i 5 YC i jestem zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bloga prowadzimy we dwie i bardzo nam miło, że się podoba :) nie słyszałam o tej firmie ale poczytam i się zorientuję :")

      Usuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny- zostaw ślad i podziel się ze mną swoją opinią i spostrzeżeniami :)