sobota, 29 czerwca 2013

cudo Sally Hansen

Dziś o szmince Sally Hansen w kolorze Baby Pink. Przepraszam za nieobecność ale najprawdopodobniej przeciągnie się ona jeszcze na kilka kolejnych dni, ponieważ dopadła mnie choroba :( Od razu korzystam z chwilowego przypływu energii i wracam :)




Szminka ma bardzo ładny kolor, jednak trzeba uważać bo przy zbyt grubej warstwie daje "plastikowe" usta. Nałożona umiejętnie wygląda niezwykle delikatnie i naturalnie. Niestety podkreśla skórki ale jej właściwości nawilżające sprawiły, że się ich pozbyłam :) ładnie pachnie i łatwo się nakłada. Niestety opakowanie się rysuje i po kilku miesiącach używania nie wygląda ładnie ale zawartość sprawdziła się w 100%. Nie mam pojęcia ile kosztuje, ponieważ dostałam ją w prezencie ale jest bardzo wydajna. Wszystkie mazidła do ust zjadam w trybie natychmiastowym więc nie wiem jak to jest z trwałością :) Bardzo ją lubię i chętnie kupię ponownie!

Co myślicie o produktach tej firmy?

11 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc pierwszy raz widzę coś innego niż lakier od SH, ale bardzo podoba mi się opakowanie szminki. Uwielbiam jak widać produkt, a nie nalepkę z kolorem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki za komentarz u mnie:) koniecznie kup siemię a potem zdaj relację :)pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moj tata namietnie pije siemie to jak pojade do domu to troche pozyczy jakbym zapomniala kupic :) ale wybieram sie do zielarskiego sklepu po cos do wlosow wiec wtedy sie zaopatrze :)

      Usuń
  3. zdecydowanie mój kolor:)
    mam bardzo podobną ze Sleeka.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny blog :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tylko produkty paznokciowe i są super, szminek jeszcze nigdy nie miałam, ale widzę, że będzie trzeba to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie bardzo cenny- zostaw ślad i podziel się ze mną swoją opinią i spostrzeżeniami :)